środa, 25 grudnia 2024

Z papieru

 


Z choinki sfrunął aniołek

o twarzy pulchnej dziewczynki,

płaski, z papieru wycięty.

Same piórka i główka

okrągła jak złotówka.

Wydął różane usteczka:

- Nic, tylko same prezenty!

 Klaus gruby, świętego namiastka!

Gdzie wołek, osiołek i świeczka?

Gdzie sianko, Jezusek gipsowy?

gdzie śpiewy z wysokości w glorii?

Bez nich nie liczy się gwiazdka!

 

A gwiazda (elektryczna)

spojrzała z wysoka

 - Dziecinko, nie ta epoka!

Ciesz się, żeś przetrwał,

przechował wiek cały, mój Boże,

i bez uszczerbku na honorze,

w kolorze i kształcie cały ty.

Mimo niejednej łzy,

mimo burz i zawieruch historii.

 

Zanim czar tych świąt pryśnie,

wracaj na drzewko,

trzymaj się zdrowo, wiś cicho,

pogodne liczko nam ukaż,

nim kogoś skusi licho,

nim cię ktoś wytnie i wklei,

nim cię ktoś wciśnie,

przepraszam za słowo, w dekupaż.